Właśnie wróciłeś ze sklepu ekologicznego lub sklepu ze zdrową żywnością i jakoś tak się stało, że dałeś się namówić na zakup olbrzymiego opakowania pyłku pszczelego. Przekonały cię do niego jego właściwości, dzięki którym masz – na razie teoretycznie – poprawić swoją odporność i rzadziej chorować, nawet w sezonie jesienno-zimowym, kiedy to wszystkim zdarza się łapać przynajmniej tygodniowe przeziębienia. Zanim jednak twoje zdrowie ulegnie rzeczywistej poprawie, musisz nauczyć się prawidłowo korzystać z pyłku. Jak więc to zrobić? W jakiej formie powinieneś go przyswajać i ile musisz go jeść, aby kuracja zadziałała?
Jeśli zamierzasz przyjmować pyłek kwiatowy wyłącznie w celach profilaktycznych, nie potrzebujesz jakiejś dużej jego dawki – wystarczy ci porcja zawierająca od dwudziestu do maksymalnie czterdziestu gramów pyłku, czyli równowartość 4-6 łyżeczek. Postaraj się jednak podzielić tę ilość na kilka mniejszych porcji. Nie bierz na raz sześciu łyżeczek pyłku pszczelego. Najlepiej spożywaj po dwie łyżeczki pyłku rano, po południu i wieczorem. Powinieneś jeść przynajmniej na pół godziny przed posiłkiem, by jeszcze lepiej się wchłonął. Niektórzy spożywają go nawet na czczo. W takiej formie powinien on wykazać się jeszcze lepszymi właściwościami odchudzającymi.
Pyłek kwiatowy jest na szczęście na tyle wygodnym w użyciu produktem, że jeśli nie chcesz go przyjmować samego, możesz spokojnie dodawać go do potraw czy napojów. Przy takim zastosowaniu istnieje mniejsze ryzyko, że zapomnisz o przyjęciu odpowiedniej dawki pyłku.