Żółta, lepki syrop, który możesz znaleźć nie tylko na kanapce, ale też w kosmetykach, a nawet lekarstwach czy substancjach antybakteryjnych! Chyba każdy już wie, o co dokładnie chodzi.
Tak, oto miód. Jego szerokie zastosowanie i różnorodność smaków uczyniły go popularnym w wielu krajach, na przykład w Polsce.
Jednak poza tym, że świetnie komponuje się z białym serem, oraz że jego nabycie jest coraz droższe, co jesteś w stanie o nim powiedzieć? Czy wiesz, po co pszczoły robią miód, albo z czego się składa?
Ah ten miód… Ale skąd on się tak właściwie bierze?
Zacznijmy od podstaw, czyli od tego, gdzie leży początek powstawania miodu, i czym jest jeszcze zanim znajdzie się w słoiku.
W pierwszym etapie stanowi on nektar kwiatów, ich sok, albo spadź – czyli lepką substancję pokrywającą niektóre części roślin.
Pszczoły zbierają powyżej wymienione substancje do zbiorników umieszczonych w ich ciałach, zwanych wolami miodowymi. Potem rój wraca do ula, by zostawić tam swój nabytek.
Ale nie jest to jeszcze moment, w którym pszczelarz morze odebrać gotowy miód, i go skonsumować. Od tego czasu nektar musi przebyć jeszcze długą drogę.
Ciekawostka: W czasie dwudziestopięciominutowej wędrówki standardowa pszczoła zbiera mniej niż pięćdziesiąt miligramów nektaru.
Od cieczy do plastra, czyli jak nad miodem pracują robotnice.
Gdy nektar dotrze już do ula, jest on przekazywany od pszczoły do pszczoły, (a dokładniej od pszczoły miodnej do robotnicy). Ta druga grupa zajmuje się obróbką substancji tak, by stworzyła jeden zwarty plaster.
Operacja ta wymaga kilku elementów.
Najważniejszą czynnością jest odparowanie wody z cieczy tak, by zgęstniała. To nielada wyzwanie, gdyż z początku nektar w 2/5 składa się właśnie ze zbawczego wodorotlenku.
Dlatego też latem temperatura w ulu wynosi nie mniej niż osiemnaście stopni Celsjusza. By ją utrzymać, pszczoły muszą raz po raz machać skrzydełkami. To właśnie od tych drobnych ruchów, częściowo zależy gramatura miodu.
Gdy plaster będzie gotowy, nadchodzi czas na pokrycie go woskiem. Dzięki temu miód jest zabezpieczony i może utrzymać porządany kształt przez długi czas.
Pszczelarze zajmują się jego wydobyciem, gdy ¼ plastra jest już oblepiona woskową powłoką.
Ciekawostka 2: Podczas obróbki nektaru, pszczoły wykorzystują wiele naturalnych enzymów, w tym kwas mrówkowy. Tę substancję możemy znaleźć właśnie w jadzie mrówek albo w pokrzywach.
No dobrze, wiemy już, jak wygląda proces wytwarzania miodu oraz kto się nim zajmuje. Ale pszczoły nie tworzą go przecież z myślą o tym, by napełnić nasze brzuchy.
Podłoże przyczyny, czyli o tym, po co pszczoły robią miód.
Zapewne potrafimy wymienić szereg przyczyn, dla których miód przydaje się człowiekowi. Zresztą kilka z nich znajduje się już w samej treści artykułu.
Jednak smutna prawda polega na tym, że ludzie żerują na pracowitych pszczołach.
Produkcja miodu jest dla tych owadów tym samym, co zbieranie orzechów przez wiewiórkę.
W czasie zimy większość roślin obumiera lub zamarza, a tym samym wyczerpuje się pokarm dla pszczół, czyli nektar oraz pyłek kwiatowy.
W tym nieprzychylnym czasie stworzonka są w stanie przeżyć jedynie dzięki temu, że w innych porach roku gromadzą zapasy jedzenia. Są nimi właśnie plastry “zakonserwowanego” przez nie miodu!
Oto powód, dla którego pszczelarze nie mogą zabrać pszczelim rodzinom całych owoców jej pracy. Gdyby tak zrobili, w przyszłym roku mogliby doświadczyć niemiłego zaskoczenia w postaci braku kolejnych kilogramów złotego przysmaku.
Poza tym wygłodzone pszczoły są bardziej podatne na choroby w okresach deszczowych, jak i zimowych.
Ciekawostka 3: Osy również zajmują się zbieraniem nektaru, ale biorą pod uwagę również rośliny trujące dla człowieka. To dobre zabezpieczenie swoich wyrobów przed kradzieżą, prawda?